piątek, 12 lipca 2013

Rozdział IV

~ Wesele. Palace "Fleur-de-Lys" ~
- Tak, to na pewno było niezwykłe. - powiedział Harry.
- Hm... Wiesz? Mam takie pytanie. Mógłbyś mnie już puścić? - westchnęła teatralnie.
- Och! Naturalnie! - wypuścił ją ze swego uścisku.
Wszyscy goście cały czas bili im brawo, a oni im się ukłonili.
- Obietnica wykonana. - powiedział Harry podchodząc do nowożeńców.
- Jesteście wspaniali. A właśnie! Gdzie jest Nessille? - zapytała Bella marszcząc przy tym brwi.
- Nie wiem. Jeszcze przed chwilą tu była. - odpowiedział. - I znów mnie opuściłaś. - dopowiedział sobie w myślach.
- Ach, widzę ją! Jest przy barze. - Bella stanęła na palcach, aby upewnić się czy to Ness siedzi przy ladzie.
- Dzięki Bogu! - mruknął pod nosem Harry.
- Co mówisz? - zapytał Max.
- Idę sprawdzić jak radzą sobie barmani. - powiedział z uśmiechem i chwilę później był już w drodze do baru.
- Boże! Chwilę temu, trzymałem w ramionach najpiękniejszą kobietę jaką kiedykolwiek widziałem w życiu. Te jej ruchy. Te nogi. No właśnie! Przez chwilę miałem zaćmę, gdy jej noga była na moim ramieniu. - mówił sobie w myślach, gdy szedł do niej.
- Znowu się widzimy. - powiedział, siadając przy Nessille.
- Zauważyłam. - nawet na niego nie spojrzała. - Podwójne Martini. - powiedziała do barmana.
- Dla mnie, Tequila. - powiedział Harry.
Gdy otrzymali swoje drinki, Harry niepewnie zapytał:
- A może pójdziemy pogadać w bardziej spokojniejsze miejsce? 
- Nooo... okey. - bardzo niechętnie przystała na ten pomysł.


~*~
~ Altana w ogrodzie za pałacem ~
- Powiedz... - powiedzieli jednocześnie, po czym uśmiechnęli się do siebie.
- Ty pierwsza. - powiedział Harry.
- Ty zacznij! - upierała się.
- Kobiety mają pierwszeństwo. - wiedział, że tym argumentem wygra ich mały "spór".
- No dobra! Wygrałeś! - cicho jęknęła.
Harry uśmiechnął się szelmowsko.
- Skąd jesteś? - po chwili zapytał.
- Z Cardiff.
- Wow! To spory kawał od Londynu.
- No trochę.
- Masz rodzeństwo? - zapytał z nutą wahania.
- Nie.
- A przyjechałaś tutaj z rodzicami? - ciągle dopytywał.
- Nie mam rodziców. - ciągnęła dalej. Poczuła, że musi w końcu komuś powiedzieć prawdę o sobie. - Wychowałam się w zakonie sióstr Karmelitanek w Cardiff. Siostry mówiły mi, że ktoś podrzucił mnie w nosidełku pod drzwi zakonu. Miałam wtedy kilkanaście dni. Dziwiło mnie to, że nie chodzę do normalnej szkoły jak inne dzieci, tylko uczą mnie guwernantki. Jak miałam siedem lat, zaczęłam uczyć się tańczyć. Miałam od tego prywatnego nauczyciela, pana Huckerby'ego. Nauczył mnie wszystkich podstaw w każdym tańcu, choć najlepiej idą mi te latynoamerykańskie. Gdy miałam dwanaście lat pod swój dach wzięło mnie państwo Eagle. Dzięki nim poczułam choć namiastkę jak to jest mieć rodzinę. Ale moje rodzinne szczęście skończyło się w wieku siedemnastu lat. Ciocia i wujek, bo tak do nich mówiłam, zginęli w wypadku samochodowym. Ja nie mogąc dłużej pozostać w Cardiff, przyjechałam do Londynu. - głośno odetchnęła po skończonym monologu.
- Współczuje Ci z powodu śmierci wujostwa. - na jego twarzy malowała się troska.
- Dziękuję. To teraz ty coś o sobie powiedz. - razem z Harry'm wzięła z tacy kolejny drink, które roznosił kelner.
- Od urodzenia mieszkam w Holmes Chapel. Teraz mieszkam w Londynie, bo tutaj się uczę. Mam starszą siostrę, Gemmę. Moi rodzice się rozwiedli gdy miałem siedem lat. Moja mama ponownie się związała z moim ojczymem, Robinem. Niedługo będą brać ślub. Od siódmego roku życia uczę się tańczyć i tak samo jak ty, moją specjalnością są tańce latynoamerykańskie. Mam czwórkę zwariowanych debilów, którzy są moimi przyjaciółmi. Zayn kocha się przeglądać w każdym lusterku. Lou uwielbia wszystkich rozśmieszać. Niall uwielbia jeść. Liam jest zaś bardzo opiekuńczy i kocha oglądać Toy Story! - zaśmiał się. - Musisz ich kiedyś poznać.
- Z pewnością. W porównaniu ze mną miałeś chyba kolorowe dzieciństwo. To znaczy szczęśliwe. - na jej twarzy przemknął delikatny uśmiech.
- Tak. Można tak powiedzieć. - przytaknął skinieniem głowy.
Harry i Ness rozmawiali jeszcze przez dobrą godzinę o wszystkim i o niczym.
- Może wrócimy do środka? - spytała Nessille.
- Tak. Oczywiście, jeśli tylko chcesz. - wyszedł na przód, by otworzyć przed nią drzwi.
- Dzięki. - powiedziała ledwie słyszalnym głosem.
Harry odpowiedział uśmiechem.
Zabawa na sali trwała w najlepsze. Wesele okazało się sukcesem. Bella i Max byli bardzo zadowoleni z tego powodu. Harry odważył się zaprosić Nessille do ponownego tańca, a ona o dziwo zgodziła się. W duchu ogromnie radował się z tego powodu. Później wypili jeszcze kilka mocnych drinków. Śmiali się sami z siebie. Impreza skończyła się o szóstej nad ranem. Wszyscy byli bardzo zmęczeni i niezdolni do powrotu do swoich domów. Dlatego Bella i Max wynajęli specjalnie hotel, aby ich goście mogli w nim odpocząć. 
Harry w drodze do hotelu siedział obok Nessille w autokarze. Dziewczyna była tak zmęczona, że zasnęła na jego ramieniu. Wygląda słodko, gdy śpi. - mówił sobie w myślach. Gdy byli już na miejscu, pomyślał, iż nie będzie jej budził. Delikatnie ją wziął na ręce. Boże! Jaka ona lekka! Jak piórko! Ale moje piórko! Dziewczyna wtuliła się w jego klatkę piersiową. Mimowolnie uśmiechnął się do siebie. W recepcji wziął klucz do pokoju. Obawiał się, że Nessille będzie rano zła na niego, iż śpią w jednym łóżku, ale nie miał serca zostawić jej samej w pokoju. Raz kozie śmierć. - mówił sobie.

/ I Need Your Love - Ellie Goulding ft. Calvin Harris /
W pokoju znajdowało się ogromne łóżko z baldachimem. Harry delikatnie położył na nim Nessille, po czym przykrył ją kołdrą. Tak bardzo nie chciał jej obudzić. Następnie udał się w drugi koniec pokoju i przy dużej sofie ściągnął koszulę. Zamierając w pół ruchu, usłyszał za sobą głos, który przyprawiał go o dreszcz na plecach.
- Harry? - spytała cichym zaspanym głosem.
- Słucham? - podszedł do łóżka i usiadł na jego krańcu.
- Gdzie my jesteśmy? - dopiero teraz zauważyła, że on nie ma na sobie koszuli. Boże! Co za mięśnie! - była pełna podziwu, a zarazem zachwytu. Lecz zostawiła dla siebie ten komentarz.
- W hotelu. Usnęłaś w autokarze, a ja nie chciałem Cię budzić, więc przyniosłem Cię tutaj. Nie będziesz na mnie zła, jeśli Ci powiem, że mamy jeden pokój? - zapytał niepewnie.
- Dziękuję, ale nie musiałeś mnie tu nieść. To dla mnie żadna nowość, jeden pokój dzielić z facetem. - wzruszyła ramionami.
- No tak. Nie myśl sobie, że ja... no... że... o ludu! - spuścił głowę zawstydzony.
- Ey! Głowa do góry! Nic się przecież nie stało! - zaśmiała się.
- Nie miej mi za złe. Ja po prostu nie chciałem zostawiać Cię samej w pokoju. - podniósł głowę i spojrzał jej prosto w oczy.
- To miłe z Twojej strony. Ale mam do Ciebie prośbę. 
- Słucham uważnie. - uśmiechnął się szeroko.
- Kompletnie nie mam już siły. Mógłbyś mi rozpiąć sukienkę? - zapytała odwracając się do niego plecami.
- Yyy... No okey. - jąkał się. - Boże! Przez tą kobietę, szybciej znajdę się w grobie! - mówił sobie myślach.
Nessille spuściła obie nogi na podłogę. Harry usiadł za nią okrakiem. Powolnym ruchem rozpinał suwak jej sukienki. Ness przechyliła na bok głowę. Harry obserwował każdy jej ruch. Drżącymi dłońmi zsunął jej sukienkę z ramion. Jego oddech przyśpieszył. Dziewczyna wstała z łóżka, a jej suknia opadła na podłogę. Chłopak cały czas siedział na łóżku, nie odrywając wzroku od dziewczyny. Ness podniosła sukienkę z podłogi i położyła ją na krześle. Odwróciła się do Harry'ego. Jego wzrok dyskretnie błądził po całym jej ciele. Jej kształty były pełne zmysłowości. Jej piersi. Jej nogi. Jej brzuch. Silna wola Harry'ego była na wyczerpaniu. Jego serce zaczęło szybciej bić, gdy ona podeszła do łóżka, z powrotem się odwróciła i usiadła między jego nogami.
- Możesz wyjąć wsuwki z koka? - choć nie widział jej twarzy, to czuł, że się do niego uśmiecha.
- Oczywiście. - głośno przełknął ślinę.
Atmosfera w pokoju zaczynała być coraz bardziej gęsta, pełna intymności, namiętności. Harry drżącymi palcami wyciągał wsuwki z włosów Nessille. Nie podejrzewał, że w tej fryzurze kryje się aż 30 wsuwek. Gdy skończył, Ness głośno odetchnęła. Jej włosy rozpłynęły się wzdłuż całej długości pleców. Żadne z nich przez chwilę nie wykonało żadnego ruchu. Tak jakby się bali. W końcu Harry zdecydował się zrobić kolejny krok. Zgarnął wszystkie włosy w jedną dłoń i przełożył je przez jedno ramię Nessille. Dziewczyna poprawiła je swoją dłonią, gdy nagle poczuła ciepłe muśnięcia na swoim ramieniu.
Odchyliła do tyłu głowę delikatnie ją przekręcając na bok, a jednocześnie sadowiąc ją na ramieniu chłopaka. Harry obdarzał pocałunkami każdą część jej szyi, policzka, ucha oraz ramienia. Ness zatopiła dłonie we włosach Harry'ego. Ich ciała aż drżały z pożądania. Harry podniósł ją i odwrócił twarzą do siebie. Przez pewien czas patrzyli sobie głęboko w oczy. W ich oddechach wyczuwalne były duże ilości alkoholu. Dziewczyna ciepłymi dłońmi powiodła w stronę spodni chłopaka. Najpierw rozpięła jego pasek, a później rozporek, a zaraz potem opadły na ziemię. Zrobił krok do przodu i "wyszedł" z nich i kopnął je w niewiadomym kierunku. On był w bokserkach. Ona w czarnym koronkowym komplecie. Harry wziął ją na ręce i położył na łóżku. Bardzo namiętnie ją pocałował, a ona uczepiła się jego medaliku. 

Nessille nie protestowała. Oddawała każdy pocałunek składany na jej ustach. Boże! Gdzie on chował takie cudowne usta?! Przecież to szaleństwo! Całuję ósmy cud tego popieprzonego świata! - mówiła sobie w myślach. 
Nie mogli się od siebie oderwać. Żadne z nich nie chciało wykonać kolejnego ruchu. Wystarczyło im to co teraz się dzieję, choć ich ciała pragnęły swej bliskości. Całowali się jeszcze jakieś 5 minut, gdy nagle Harry jakby się ocknął. Uniósł nieco głowę i powiedział: Przepraszam. Nie powinienem. - zszedł z niej i położył się obok.
- To nie tylko twoja wina, ale także i moja. Tłumaczmy sobie, że to wina alkoholu we krwi. Zgoda? - spojrzała na niego.
- Zgoda. - spojrzał na nią z przelotnym uśmiechem.
Po tym żadne z nich już się nie odezwało. Harry pogrążył się w swoich rozmyślaniach. Nawet nie wiedział kiedy Nessille usnęła. Tak słodko wygląda gdy śpi. - ponownie wypowiedział dziś to zdanie. 
Dziewczyna obróciła się w jego stronę i położyła głowę na jego klatce piersiowej.
 Harry zaczął delikatnie gładzić jej włosy.
- Wreszcie odnalazłem Cię, moja księżniczko. - po czym delikatnie pocałował ją w czubek głowy i odpłynął do krainy Morfeusza.













CZYTANIE + KOMENTOWANIE = MOTYWACJA DO DALSZEGO PISANIA:*


Hey! Hi! Hello! Matko Święta!:O Co to jest?! Kompletnie nie podoba mi się ten rozdział. Ale musiałam coś dodać, bo już długo czekacie i na dodatek to taki prezent, który mi nie wyszedł -_- dla Was za te piękne komentarze. Ale proszę komentujcie dalej. Polecajcie bloga znajomym Directionerkom! Może i im przypadnie do gustu tak jak i Wam;) Całuski You Belong With Me

PS. 10 kom = next

19 komentarzy:

  1. I ty za to coś chcesz 10 komentarzy ?! Piszesz o czymś co nigdy się nie zdarzy, sory jak już to są tylko puste marzenia, dla głupich nastolatek, które nigdy się nie zdarza a szczególnie twoje które nie są logicznie wymyślone .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak Ci się nie podoba, to nie musisz tego czytać. Czasem trzeba sobie pomarzyć, nawet jeżeli jest to kompletnie nierealne. Jakie było by nudne życie, gdybyśmy żyli samą rzeczywistością. Czasem warto zanurzyć się we własnej bajce, a nie tkwić w szarych realiach.

      Usuń
    2. Anonimie. Myślę, że nie masz wyobraźni i jesteś nieszczęśliwym człowiekiem, jeśli tak piszesz. Społeczeństwo potrzebuje fantazji, żeby nie zatracić się w sobie. Widocznie Tobie to już się udało. Pokazałbyś/pokazałabyś przynajmniej trochę szacunku zwracając się z dużej litery do autorki. Ona to stworzyła i wcale nie musi Ci się podobać. Uszanuj jej wyobraźnię. Jeśli krytykujesz, to konstruktywnie.
      Tolkiena lub Rowling (wygoogluj sobie, dowiedz się czegoś nowego...) też być wzywał/a, bo w ich twórczości pojawia się magia? Czerwony Kapturek czy Calineczka to też czary.
      Ale przede wszystkim SZACUNEK anonimie się należy.
      Krytyka i hejt to dwie różne rzeczy.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Hej. Świetny rozdział. Bardzo podoba mi się Twoje opowiadanie. Zakochałam się w nim :) Na dodatek masz dobry styl pisania.
    Byłam zszokowana, że Nessille zgodziła się pogadać z Harrym i to na osobności. Potem, że nie była zła, że wylądowali w jednym pokoju, po prostu szok. A jeszcze większy, gdy poprosiła go o rozpięcie sukienki, wyjęcie wsówek z koka i cała ta sytuacja potem. Zrobiło się gorąco ;) I zasnęli wtuleni w siebie, mhm.
    Fajne obrazki dodałaś, idealnie pasują.
    Jejciu, już się nie mogę doczekać, żeby przeczytać kolejny rozdział. Czekam na więcej. Życzę duuużo weny.
    Ściskam, Maarit :D

    PS. Nie przejmuj się komentarzem od niejakiego "Anonima". Każdy ma prawo do pisania czego mu się tylko zapragnie. Mi tam się podoba. Jednym słowem, jestem Twoją fanką :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest naprawdę genialne. Super piszesz :D Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow :D Super :) Życzę weny i czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej. Nominowałam Twojego bloga do The Versatile Blogger. Zasłużyłaś na to. Więcej o zasadach u mnie, na love-of-accident.blogspot.com
    Ściskam, Maarit :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No to tym razem zacznę od uwag:
    1) "- Od urodzenia mieszkam w Holmes Chapel. Teraz mieszkam w Londynie, bo tutaj się uczę." - powinno być mieszkałem w pierwszym zdaniu. Nie może mieszkać na raz w dwóch miejscach, wkradło się zaburzenie czasu.
    2) Harry chciał poznać Nessille z kumplami. To oni byli na wieczorze kawalerskim, a na weselu nie? Nie wspomniałaś o nich.
    3) Nie możesz pisać "ey", "hey", "ah" etc, bo jest to błąd. Poprawnie będzie "ej", "hej", "ach". Nawet edytor podkreśla te zwroty.
    No to teraz propos fabuły: Już myślałam, że będzie dziki seks, jak Ty lubisz :D na szczęście opanowałaś postacie. I dobrze, nie przyspieszaj ich miłości, to punkt kulminacyjny będzie bardziej wyczekiwany ;)
    Świetne opisy uczuć! Te ruchy, oddech... Cud miód *.*
    Rozdział mi się podobał, czekam na dalsze! :*
    Wiem, czytane i komentowane z opóźnieniem, ale znasz sytuację.
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Troszkę miałam do nadrobienia, ale już jestem na bierząco. Mega rozdział. Prawie by to zrobili. No no, Styles! Szybki jesteś XD. Chociaż jak wcześniej ona przed nim "świeciła" tyłkiem to co się dziwić że się napaliła chłopczyna :D.
    Weny na następny rozdział xx
    Całuję, Carrie x

    Obserwuję i komentuję liczę na to samo z twojej strony ;) x
    http://unfaithful-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko to jest genialne *_* to jak opisałaś te scenę też było niesamowite :)
    Weszłam przypadkiem,ale już pokochałam tego bloga :D Rozdziały czyta się lekko a to najważniejsze :D znalazłam jeden błąd. Znaczy to nie błąd w sumie. Moim zdaniem w tym zdaniu " Zrobił krok do przodu i "wyszedł" z nich i kopnął je w niewiadomym kierunku " lepiej by brzmiało gdybyś użyła takiego słowa jak "po czym" czyli by brzmiało " Zrobił krok do przodu i "wyszedł" z nich PO CZYM kopnął je w niewiadomym kierunku" ogólnie wszystko okej. Znaczy to nie uwaga czy coś,po prostu napisałam jakby to brzmiało z tym wyrazem i chyba lepiej moim zdaniem :) Tak jestem dziwna,pewnie pomyślisz,ze weszła na Twojego bloga i uczepiła sie jakiejś błahostki hahaha :D ogólnie wszystko bardzo mi się podoba :)
    Mam nadzieje,że się nie gniewasz za tę moją uwagę :D
    Czekam na następny i życz weny! + obserwuje oczywiście
    W wolnej chwili zapraszam do mnie youre-missing-my-love.blogspot.com :)
    chyba się troche rozpisałam :O

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak mniemam szablon pochodzi z psychodeliczna-selene a nie z gp.!

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział jest genialny!
    Dużym zaskoczeniem jest to, że zgodziła się z nim rozmawiać i nie była na niego zła ;D
    Świetnie opisałaś sceną zbliżenia Harry'ego i Nessille
    Z niecierpliwością czekamy na kolejny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję Wam wszystkim za te miłe komentarze:* To naprawdę dużo dla mnie znaczy. Nie mam zielonego pojęcia, kiedy pojawi się nowy rozdział, ponieważ mam ostatnio problemy z komputerem i nie mam jak pisać. Mam nadzieję, że problemy szybko miną, a Wy nie opuścicie mnie. Jeszcze raz Wszystkich bardzo PRZEPRASZAM za utrudnienia.
    Pozdrawiam You Belong With Me

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiem, że komentarz zupełnie nie odnosi się do treści opowiadania, ale nie mogę się powstrzymać by tego nie napisać :) Spodziewałam się, że historia będzie o Nocnych Łowcach bo widziałam na nagłówku Clary i Jace'a z filmu Miasto Kości :D
    Całe szczęście, że skusiłam się na przeczytanie tego co napisałaś bo jest to świetne :) Bardzo podoba mi się twój styl pisania i to jaką historię wymyśliłaś :) Muszę jeszcze nadrobić poprzednie rozdziały :)
    Zapraszam również na mojego bloga this-is-where-we.blogspot.com :) Jeśli ci się spodoba to zaobserwuj a ja zrobię to samo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie za odwiedzenie mojego bloga i dodanie się do obserwujących :) Odwdzięczam się oczywiście tym samym :)

      Usuń
  13. Jest genialny :* Miałaś świetny pomysł na tego bloga:) Czekam na kolejny jak najszybciej i dodaję do obserwowanych :*

    OdpowiedzUsuń
  14. idealny czekam na dalszy rozdział <3

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K